“W Japonii nawet zdobycie karty SIM jest wyzwaniem”: historia przeprowadzki i życia w Krainie Kwitnącej Wiśni
Galia Berdnikowa jest przedsiębiorcą z 17-letnim doświadczeniem i mentorem biznesowym. Obecnie mieszka w Japonii i rozwija projekt inwestycyjny na rynku nieruchomości w oparciu o model elastycznej własności na całym świecie — ptasia szyja. Zapytaliśmy Galię o życie w Japonii, powody wyboru tego kraju, specyfikę rynku mieszkań na wynajem i potencjał inwestowania w lokalne nieruchomości.
Droga do Japonii i uzyskanie wizy startowej
— Mam na imię Galia. Mój mąż i ja mieszkamy w Japonii od około trzech lat: przez pierwszy rok mieszkaliśmy w Tokio podczas blokady Covid, przylatując ostatnim lotem. A od prawie dwóch lat mieszkamy na wyspie Kyushu, w mieście Fukuoka.
Nie jesteśmy pewni, czy to nasz ostateczny cel. Będziemy nadal zwiedzać Japonię (w tym plany przejścia całego kraju z północy na południe lub na rowerze) i być może zmienimy lokalizację.
— Aby zakwalifikować się do pobytu stałego, należy mieszkać w Japonii przez kilka lat na podstawie wizy długoterminowej, na przykład wizy pracowniczej, wizy biznesowej lub wizy na łączenie rodzin. Większość kategorii wymaga, abyś mieszkał w Japonii przez co najmniej 10 lat, ale istnieje format systemu punktowego, który może pomóc Ci szybciej uzyskać stały pobyt.
Pierwszym dużym zadaniem jest uzyskanie rocznej wizy odnawialnej (na przykład wizy pracowniczej lub biznesowej) oraz karty pobytu. A przed nami jeszcze bardzo długa droga, zanim w ogóle zaczniemy mówić o pobycie stałym. Próbowaliśmy “przebić się” na różne sposoby, a w trakcie poszukiwań aplikowaliśmy także do innych krajów — np. do Kanady.
Najprostszym sposobem na przyjazd do kraju i wypróbowanie tego na własnej skórze jest wiza studencka do szkół językowych. Swoją drogą, język japoński jest koniecznością na całe życie, bo nie każdy tu i nie wszędzie mówi po angielsku.
Dzięki wizie studenckiej możesz przebywać w kraju do 2 lat i uczyć się japońskiego. Ale ważne jest, abyś uczył się poważnie i stale (3-4 godziny dziennie przy 80% frekwencji), w przeciwnym razie wiza zostanie anulowana. Młodzi chłopcy, którzy przyjeżdżają z naciskiem na szkolenie, uzupełniają go, jednocześnie rozpoczynając pracę w niepełnym wymiarze godzin w japońskich minimarketach lub w branży dostawczej. Jednak dorośli, którzy jednocześnie pracują online lub prowadzą firmy, często nie są w stanie utrzymać takiego harmonogramu.
Za pierwszym razem przyjechaliśmy w ten sam sposób: studiowaliśmy i jednocześnie zdalnie zarządzaliśmy biznesami. Było to jednak zbyt niewygodne i męczące, więc opuściliśmy kraj i zaczęliśmy szukać innych sposobów.
Jednym z takich sposobów jest otwarcie firmy w Japonii. Ale aby to zrobić, musisz pozostać w kraju przez 3–6 miesięcy. Jeśli w Japonii są asystenci, możesz odwiedzić ich przez pełnomocnika. Oczywiście wszystko to jest niewygodne, a nawet prawie niemożliwe w przypadku klasycznej dwutygodniowej wizy turystycznej dla Rosjan. Dobrze, jeśli dadzą Ci wizę wielokrotną z miesięcznym pobytem. Ale nawet w tym przypadku pozostaje wiele problemów: wynajęcie mieszkania, zdobycie karty SIM itp., co samo w sobie jest czymś oderwanym od fantazji, jeśli nie masz karty mieszkańca.
Najłatwiej jest dla Amerykanów i posiadaczy innych paszportów, którzy mają możliwość przyjechać od razu na sześć miesięcy nawet bez wizy. Mają czas na spokojne otwarcie biznesu będąc w kraju.
Przeszliśmy całą drogę do uzyskania wizy startowej, a następnie otwarcia firmy.
— Jest jeszcze jeden sposób, który rząd opracował, aby uprościć ten proces — uzyskanie wizy startowej, która daje prawo do pobytu w kraju przez 6 miesięcy. W tym czasie możesz otworzyć pełnoprawny biznes.
Nie mogę powiedzieć, o ile “łatwiejsza” jest ta ścieżka, ponieważ najpierw będziesz musiał ciężko pracować, aby uzyskać tę wizę, a następnie przez kolejne sześć miesięcy zajmować się dokumentami, aby otworzyć prawdziwy biznes.
Ma to jednak swoje zalety: programy startowe zapewniają dużo darmowego wsparcia, kontakty specjalistów, dla uczestnika programu organizowane są ważne spotkania z bankiem itp. Z minusów: trzeba stale się meldować, być w kontakcie i postępować według ściśle określonego procesu z wieloma zasadami.
Przeszliśmy całą drogę do uzyskania wizy startowej, a następnie otwarcia firmy.
To było tak. Będąc w Korei Południowej wiosną 2023 roku zgłosiliśmy nasz pomysł na biznes do programu startupowego miasta Fukuoka, licząc na szybką akceptację i pozwolenie na wjazd do kraju. Jednak proces ten trwał znacznie dłużej, niż się spodziewaliśmy — 3 miesiące przed końcowym “OK, przechodzisz przez program”.
Aby to uczcić, przyjechaliśmy do kraju na podstawie wizy wielokrotnej, ale okazało się, że zanim otrzymamy wizę, musimy przejść szereg procedur. Przeszkodą w naszym przypadku był akt małżeństwa — posiadamy go z Islandii. Oczywiście jest to oficjalne, poświadczone itp., ale Japończycy po prostu nie rozumieli, co to za dziwny kawałek papieru i leciał gdzieś “do biurka”, wędrując od urzędnika imigracyjnego do urzędnika.
Ponadto sam program “wizy startowej” nie jest zbyt dobrze rozwinięty i znany urzędnikom imigracyjnym. W rezultacie byliśmy zmuszeni robić visaran trzy razy w miesiącu. Na szczęście Korea była niedaleko i w tym czasie udało nam się objechać ją wzdłuż i wszerz.
A teraz, sześć miesięcy później, stajemy w ośrodku imigracyjnym, aby otrzymać wizę startową, i mówią nam: tutaj nie dostaniesz, zdobądź ją w swoim kraju, wracaj do domu!
Ale czy cała idea programu startupowego nie polega na tym, żeby być w kraju i dostać tutaj wizę?
Generalnie nie poddaliśmy się. Powiedzieli: nigdzie nie pójdziemy, rząd za nas wszystko zatwierdził, będziemy tu z wami siedzieć, dopóki tego nie dostaniemy.
W końcu mamy wszystko! We wrześniu 2023 mieliśmy w ręku wizę startową, a cały proces trwał około sześciu miesięcy. Wiza ta jest ważna przez kolejne 6 miesięcy, podczas których należy otworzyć działalność gospodarczą. Czyli cała podróż z papierami i dokumentami trwa: protokoły w Urzędzie Miasta, spotkania z przedstawicielami, kontrola itp.
Ledwo udało nam się zrobić wszystko na czas, szczerze mówiąc. Ale wszyscy otworzyli i otrzymali wizę menedżerską na rok. Już niedługo nadejdzie czas na jego odnowienie. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych problemów.
Cudzoziemcom odmawia się przyjęcia w 50–70% przypadków już w momencie prostego okazania nieruchomości.
Codzienne niuanse i cechy wynajmu mieszkań w Japonii
— Zabawną i ciekawą sytuacją, przed którą stają wszyscy nowi mieszkańcy, jest oczywiście wyprawa z kartami SIM i wynajmowanym mieszkaniem.
Faktem jest, że bez adresu zamieszkania nie można otrzymać karty SIM, ale bez zarejestrowanej karty SIM i numeru telefonu też nie można wynająć domu. To zadanie ma objazdy i każdy znajdzie swoje.
Ogólnie rzecz biorąc, numer telefonu to wszystko. Bez niego nie ma mowy. Podobnie jest w Rosji, tylko tego nie zauważamy, bo wyrobienie numeru do paszportu i rejestracja nic nie kosztują. W innym kraju od razu czujesz, ile musisz przejść, zanim uzyskasz najprostsze ludzkie korzyści: numer telefonu, dobrze wynajęte mieszkanie, konto w banku, pierwszą kartę debetową (swoją drogą nie dostaniesz jej od razu z japońskich banków — trzeba mieszkać w kraju przynajmniej pół roku) i tak dalej.
Karty kredytowe i konto dla firmy to zadanie na innym poziomie. Dopóki nie pomieszkujesz w kraju pół roku, trudno na cokolwiek liczyć. Nie mówiąc już o tym, że cała komunikacja musi odbywać się w języku japońskim lub współpracować z firmami stworzonymi dla obcokrajowców. Dobrze, że w Tokio jest już takich sporo.
Nawiasem mówiąc, w Japonii istnieją dwa rodzaje podatków: stanowy i lokalny (regionalny). Podatek dochodowy jest progresywny — im więcej zarabiasz, tym więcej płacisz. Może to wynosić od 5 do 45%.
Istnieje również podatek rezydencjalny, który jest pobierany w miejscu zamieszkania. Podatek taki składa się z części stałej i części zmiennej, zależnej od dochodu. Ale średnio wychodzi na 10%.
Dużym plusem jest to, że w większości przypadków rząd japoński pokrywa 70% kosztów leczenia. Nawet poprawę płodności (która jest tutaj dość kosztowna i o ile wiem nie jest objęta ubezpieczeniem). Obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne jest bardzo tanie i zapewnia wiele korzyści. Korzystamy z ubezpieczenia firmowego. Jest dużo droższy, ale co zrobić, to też trzeba mieć.
— Wynajęcie mieszkania w Japonii to też zadanie z gwiazdką. Jeśli planujesz kręcić coś małego i taniego, na przykład opcje studenckie ze stołem i łóżkiem, nie jest to takie trudne. Ale jeśli chcesz czegoś porządnego, to musisz się liczyć z odmową obcokrajowcom w 50–70% przypadków już w momencie prostego pokazania przedmiotu.
Jeśli jesteś z psem, jest to inny poziom trudności, ponieważ w tym przypadku dostępne będzie tylko 5% ofert. A jeśli z dużym psem, jest to misja o jeszcze większej złożoności.
Myślę, że w Tokio jest już łatwiej, jest już więcej opcji skierowanych specjalnie do obcokrajowców — z wyposażeniem i bez poręczyciela. Ale ceny za takie usługi są odpowiednie.
W Fukuoce prawie nie ma takich firm, a opcje mieszkaniowe są bardzo rzadkie. Jednak mieliśmy szczęście i wynajęliśmy duży apartament na 35 piętrze w najfajniejszej wieży rezydencji na całym Kiusiu z widokiem na morze, wyspę i góry.
— Opowiem Ci o niezwykłych cechach wynajmu w Japonii.
Aby wprowadzić się do mieszkania potrzebny jest poręczyciel. Często jest to firma na wzór ubezpieczyciela. Oznacza to, że oprócz wynajmu domu trzeba uiścić opłatę poręczyciela (jednorazowo dużą kwotę, później mogą obowiązywać regularne potrącenia). Wszystko jednak po to, aby chronić zarówno wynajmującego, jak i najemcę oraz uniknąć niedogodności dla wszystkich stron.
W niewielu apartamentach akceptowane są zwierzęta. Zwierzęta mają kategorię lub rozmiar: na przykład dozwolone mogą być tylko małe zwierzęta.
Mieszkanie wynajmowane jest nieumeblowane i nawet bez sprzętu AGD! Oznacza to, że musisz sam kupić lodówkę, klimatyzator, pralkę, a czasem nawet kuchenkę. Ale co najważniejsze, po zakończeniu najmu musisz zostawić wszystko dokładnie tak, jak było. Oznacza to, że zabierz cały sprzęt. “Zgadzanie się” w naszym stylu — ja dostarczę sprzęt, a ty dasz mi zniżkę — nie zadziała. Nikt tego nie potrzebuje. Przychodzisz ze swoim i wychodzisz ze swoim. Trwają także prace remontowe przed wprowadzeniem się najemców. W związku z tym przy wyjeździe będziesz musiał zapłacić za wszystko, co straciło swój dawny wygląd: od plam po całkowite ponowne przyklejenie wszystkich tapet.
Umowy najmu mogą być dość rygorystyczne. Przykładowo w naszej wieży nie można postawić w mieszkaniu pianina i przyprowadzić gości, nawet rodziny. Ale już złamaliśmy obie te zasady. Nie mów nikomu.
Dlatego ogólnie rzecz biorąc, aby wprowadzić się do mieszkania, trzeba wydać znaczną kwotę. Mianowicie:
- Pierwszy i ostatni miesiąc wynajmu.
- Potraktuj to jako prezent dla właściciela “za klucze”.
- Kwota kaucji za kolejne naprawy.
- Do gwaranta.
- Pośrednicy w obrocie nieruchomościami.
- Ubezpieczenie od ognia i różne drobnostki.
W rezultacie koszt wynajmu najczęściej można pomnożyć przez 5–10 i taka będzie kwota potrzebna do zameldowania. Na przykład, jeśli czynsz kosztuje 150 000 jenów (około 975 USD), przygotuj się na zapłatę 1 200 000 jenów (7800 USD) z góry.
Ważne terminy na ten temat, które warto znać:
- Depozyt (敷金, “shikikin”). Zazwyczaj kaucja wynosi równowartość czynszu za 1–2 miesiące. Kwota ta zostanie zwrócona po zakończeniu najmu, ale może zostać potrącona w części lub w całości na pokrycie kosztów naprawy, jeżeli w momencie wyjazdu apartament nie będzie w idealnym stanie.
- Opłata za klucz lub prowizja agenta (礼金, “reikin”). Jest to zapłata na rzecz wynajmującego za wynajem mieszkania. Często jest to czynsz na 1-2 miesiące. Jest to kwota bezzwrotna i można ją potraktować jako “podziękowanie” za prawo do wynajęcia mieszkania. Opłata ta jest cechą charakterystyczną japońskiego rynku wynajmu i czasami można jej uniknąć, jeśli wynajmujący oferuje taką możliwość.
- Prowizja pośrednika w obrocie nieruchomościami (仲介手数料, chukai tesuryo). Jest to zazwyczaj prowizja agenta, która równa jest miesięcznemu czynszowi. Agent często pomaga w wyborze mieszkania, formalnościach i komunikacji z wynajmującym, co czyni tę opłatę w pełni uzasadnioną.
- Przedpłata czynszu (前家賃, “mae yarin”). Co do zasady, za pierwszy miesiąc pobytu masz obowiązek płacić czynsz, nawet jeśli nie wprowadzasz się pierwszego dnia.
- Ubezpieczenie domu (火災保険, “kasai hoken”). Ubezpieczenie od ognia i innych szkód jest obowiązkowe i najemca ma obowiązek je wykupić. Zwykle kosztuje od 15 000 do 20 000 jenów na dwa lata, chociaż kwoty mogą się różnić.
- Opłata za zmianę zamka (鍵交換費用, “kagi kokan hiyo”). Jest to jednorazowa opłata, czasami doliczana do rachunku, aby zapewnić bezpieczeństwo nowemu najemcy. Wymiana zamków kosztuje około 10 000–20 000 jenów.
Niektórych dziwi brak centralnego ogrzewania. Rzeczywiście istnieje tylko na północy. Zatem zimą w mieszkaniach i domach, zwłaszcza starych, może być bardzo, bardzo zimno — tylko o kilka stopni cieplej niż na zewnątrz. Kiedy mieszkaliśmy w starym domu, ogrzewaliśmy tylko jeden pokój, w którym spaliśmy. Zabawnie było wyjść o poranku: otwierasz drzwi do kuchni i łazienki, a z ust po prostu paruje, bo tam jest prawie taka temperatura na zewnątrz.
Japończycy ogrzewają się klimatyzatorami w trybie ogrzewania, kuchenkami elektrycznymi oraz tradycyjnym japońskim podgrzewanym stołem i kocem — kotatsu (炬燵). W ofercie znajdują się także wszelkiego rodzaju urządzenia takie jak izolacja drzwi wejściowych, okien itp. Nowoczesne mieszkania mają podgrzewane podłogi, ale nie wszędzie, ale w niektórych obszarach. Na przykład mamy podgrzewaną podłogę w salonie i jadalni i to nas oszczędza.
— Jeśli chodzi o inwestycje w nieruchomości, chciałbym zauważyć, że w Japonii historia posiadania akcji jest bardzo dobrze rozwinięta: istnieje na to cała struktura prawna. Co więcej, udziały może swobodnie posiadać cudzoziemiec, a transakcję można przeprowadzić zdalnie. Tak więc na portalach giełdy nieruchomości można już łatwo znaleźć sprzedaż udziału w nieruchomości.
Istnieje już sporo małych projektów, które przebudowują stare domy lub sprzedają małe wiejskie domy na udziały. Ale najbardziej uderzającym japońskim projektem z udogodnieniami premium i designerskim luksusem jest oczywiście Not a Hotel. Patrzymy na ten projekt pod wieloma względami i postrzegamy go jako świetny przykład i inspirację.
Teraz jesteśmy na etapie opracowywania modeli finansowych elastycznej własności w Japonii dla naszych inwestorów: szukamy tego, co jest bardziej opłacalne i interesujące, jakiego rodzaju nieruchomości, w jakim regionie, jak można je maksymalnie efektywnie wykorzystać dla właściciele. I oczywiście szukamy odpowiedniego pierwszego obiektu w tym kraju.
Jak na razie jednym z kluczowych planów jest przejęcie przez BIRDNECK share gotowej nieruchomości w regionie Kitakaruizawa (jeden z najbardziej znanych regionów wakacyjnych w pobliżu Tokio) — domu na łonie natury, w lasach, do którego można przyjechać i odpocząć. A jednocześnie mają dostęp do wszystkich innych atrakcji kraju.
Inną opcją jest Fukuoka, do której co roku przyjeżdża wielu turystów z Korei, Chin i innych krajów. Wtedy będzie to mieszkanie w fajnym budynku, gotowe na przyjęcie turystów.
Główny wniosek: Życie w Japonii to wyzwanie, ale ekscytujące doświadczenie, które wymaga cierpliwości, przygotowania i wiedzy lokalnej. Jeśli masz ochotę i zainteresowanie tym krajem, warto spróbować!
Do you want to share your personal experience of relocating and living in another country? Email us at info@realting.com. We will be happy to tell your story.
Autor
Jestem odpowiedzialny za pracę redakcyjną. Piszę wywiady z ekspertami i poradniki.